poniedziałek, 11 maja 2020

Znowu to zrobiłam...

Dzień dobry kochani:)

Tak tak, znowu to zrobiłam... Chciałam spróbować czegoś nowego, czegoś innego:) 

Koszyki sznurkowe na razie poszły w kąt, zrobiłam chyba z 10 i na razie więcej nie potrzebuję;) Na pewno do nich jeszcze wrócę  jak tylko wykuruję moje dłonie, które mnie bolą od grubości sznurka i szydełka...a może ja za dużo siły używam w ich wykonanie ?:D
 Haftowana krzyżykami baletnica czeka na "czarną niteczkę", a ponieważ nie jest to moja mocna strona to chyba jeszcze sobie poczeka na lepszy czas. 
Nie chcę zepsuć takiego ślicznego , prezentowego wzorku:)))

Taki ze mnie niespokojny duch, cały czas szukam nowego zajęcia i przeglądam Pinterest w poszukiwaniu nowych technik. Takim haftem zachwycałam się na fb, Viola z bloga Pasje Violi wykonała swego czasu przepiękne wisiory, a może to były broszki ? Już  sama nie pamiętam, wiem że były przepiękne i misternie wykonane. Cudo po prostu, zauroczyły mnie bardzo !!!
***
Za igiełkę złapałam i popełniłam dwa małe hafciki, nawet nie wiem jak ten rodzaj haftu się nazywa? Hafty oprawiłam w małe serduszkowe ramki :) Wyszywałam kordonkiem, mulina za bardzo się plątała a nic innego w domu nie miałam. To był jeden wielki spontan wieczorową porą i korzystałam z tego co w domu posiadam. Dziewczyny kochane, jeśli któraś z Was wie jak się taki rodzaj haftu nazywa i czym najlepiej się haftuje, to będę wirtualnie wdzięczna za pomoc:)))

Zapraszam do obejrzenia moich pierworodnych ...hihi:D



I jak Wam się podobają moje różyczki i niezapominajki? 



Pozdrawiam baaardzo serdecznie i najpiękniejszego życzę w tym ciężkim czasie, niech słonko pięknie Wam świeci i odrobinę radości daje:)

 Nie wiem jakie są wasze odczucia, ale ja jestem już bardzo zmęczona tym wszystkim ...

Trzymajcie się dzielnie i zdrowo!

Buziaki :*

Ania.