Dzień dobry kochani:)
Kiedy koleżanka poprosiła mnie o wykonanie karteczki i drobnego upominku dla swojej sąsiadki Zosi- krawcowej, od razu wiedziałam, że zrobię igielniczek. Pani Zosia bardzo sobie ceni rękodzieło w każdym wydaniu, więc moje wypocinki wydawały się jak najbardziej na miejscu:)
Fantazja ułańska mnie poniosła i z rozpędu wykonałam dwa igielniczki. Jeden igielnik idealnie wpasował się do zabawy blogowej w której biorę udział.
Poniżej kartka i dwa igielniki, jeden zrobiony na szydełku, w kształcie filiżanki a drugi na drutach, lukrowany donat z posypką!
W tym miesiącu u Splocika jak zawsze były dwa przysłowia do wyboru, ja wybrałam pierwsze:
Kto w tłusty czwartek nie zje pączków kopy,
temu myszy zniszczą pole i będzie miał pustki w stodole
Dla porządku obowiązkowo banerek zabawy:)
Licząc zjedzone w tłusty czwartek pączki i faworki to wyszły chyba dwie kopy, mam nadzieję, że myszy moje domostwo oszczędzą:)))
Gorzej z moją wagą, ale co ja mogę na to poradzić, że łasuch ze mnie okrutny i za faworki/chrust życie oddam a pączusiami też nie pogardzę 😋
Igielnik filiżanka ze spodeczkiem i herbatką, nawet torebeczka jeszcze się moczy ...hihi:)